Feralne skrzyżowania - interwencja

Po ostatnim wypadku na Woli Mieleckiej rozdzwoniły się redakcyjne telefony od oburzonych Czytelników.
Proszę przyjechać i zobaczyć, co się dzieje. Ruch na moście sparaliżowany, nie mam szans dostać się do domu - mówił rozgoryczony mieszkaniec Podleszan. Do kolizji doszło w godzinach szczytu, więc sytuacja była dramatyczna.

Sygnały czytelników

Ponownie pojawiły się pytania o drugi most. Jednak o moście jak na razie możemy tylko pomarzyć. Wprawdzie są opracowywane koncepcje jego budowy, a w grudniu ma być już wybrana jedna z nich, ale potem trzeba będzie jeszcze opracować projekt i znaleźć pieniądze na jego realizację. A to może, niestety, jeszcze trochę potrwać.

Do wypadku musiało dojść...

Tymczasem w każdy dzień roboczy (rano, od godz. 6.30 do godz. 7.30 i po południu od godz. 14.30 do 16) sznur samochodów ciągnie się na kilometr z obu stron mostu.

- Trzeba stać z dobre pół godziny, by wydostać się z korka. Codzienny dojazd do pracy i powrót z niej jest dla mnie koszmarem - opowiada nasz Czytelnik. Problem z dnia na dzień się pogłębia, bo i samochodów przybywa.

- Do wypadku musiało dojść - twierdzi nasza Czytelniczka. Każdego dnia kierowcy tirów wymuszają bezczelnie pierwszeństwo na kierowcach samochodów osobowych. Często, włączając się w ruch z drogi podporządkowanej, zachowują się, jakby wyjeżdżali z głównej. Jest tak zarówno na skrzyżowaniu na drodze na Tarnów, jak i na Rzędzianowice oraz na rondzie na ul. Kilińskiego.

- Może tymczasowym rozwiązaniem mogłoby być postawienie policjanta w tych miejscach w godzinach rannych i po¬południowych, aby kierował ruchem - proponuje nasz Czytelnik i zastanawia się, dlaczego nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł?

Będzie kontrola

Pomysł przedłożyliśmy rzecznikowi prasowemu mieleckiej policji - Wiesławowi Klukowi, który zaproponował takie rozwiązanie naczelnikowi wydziału drogowego - Grzegorzowi Watraczowi. Okazuje się, że takie próby były podejmowane wcze¬śniej. Niestety, obecność policjantów nie przyniosła oczeki¬wanego rezultatu i do zmniejszenia korków nie doszło. Winna jest po prostu zbyt mała przepustowość mostu - informuje Grzegorz Watracz. - W przeciwieństwie do innych rejonów naszego miasta, w godzinach szczytu nie dochodzi przeważnie w tym miejscu do kolizji, więc obecność policji nie jest niezbędna. W najbliższym tygodniu wyślemy jednak ponownie policjantów, aby skontrolowali sytuację na tych dwóch skrzyżowaniach.

O wyniku tej kontroli napiszemy w przyszłym tygodniu. Tymczasem Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich ogłosił prze¬targ na badanie natężenia ruchu na drogach. Ruch na drodze Mielec - Tarnów również ma zostać zbadany.

źródło: Gazeta KORSO

Przeczytaj również:
- Wypadek kolejny raz zablokował miasto