Kazimierz Ogorzałek - przed " Przedwisłoczem " jest przyszłość

Z Kazimierzem Ogorzałkiem, dyrektorem Zespołu Szkół w Woli Mieleckiej i prezesem Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych „Przedwisłocze” - rozmawia Halina Radzik


Nie tylko w Woli Mieleckiej uważany jest pan za kogoś, kogo trudno przeskoczyć. Jest pan zawsze krok do przodu. Czy to cecha charakteru czy ambicja?

To chyba charakter. Jestem zodiakalną Rybą, a Ryby są romantyczne, marzycielskie. Ja mam jeszcze tę cechę, że udaje mi się marzenia zrealizować.

Sporo zamieszania narobiła inicjatywa zagospodarowania sąsiadującego z kierowaną przez pana szkołą budynku Domu Ludowego w Woli Mieleckiej. Niektórzy posądzają pana nawet o niecne zamiary.

Nie ukrywam, że chciałbym wykorzystać ten budynek, głównie pod uzupełniające funkcje szkoły. Szkoła jest coraz liczniejsza. Jest 19 oddziałów, a mamy 17 klas lekcyjnych dużych i dwie małe salki do fakultatywnych zajęć językowych. Brakuje nam dwóch sal i gdyby nie to, że młodzież wychodzi na zajęcia wychowania fizycznego, to trzeba by było uruchomić drugą zmianę. Proponowałem urządzić tam bibliotekę, to znaczy przenieść naszą szkolną bibliotekę, która funkcjonuje w szkole łącznie z biblioteką publiczną, do pomieszczenia w Domu Ludowym, które jest większe, bardziej przestronne, aby popołudniami nie tylko uczniowie, ale również i rodzice mogli przychodzić po książki. Marzę o tym, by mieć w szkole salę do zajęć techniczno-plastycznych. Wszystkie nasze sale są przeznaczone pod typową dydaktykę, a ta jedna musi być inna. Niestety, w szkole nie ma na to miejsca. Nasza szkoła nie ma też sali widowiskowej, auli. A w Domu Ludowym jest sala na ponad dwieście osób ze sceną, z podwyższeniem. Przeznaczenie tej sali tylko na przyjęcia weselne jest smutne i — według mnie - sprzeczne z celami, dla których kapituła europejska dała pieniądze na ten lokal.

Wysłał pan do wójta i przewodniczącego gminy pismo, propozycję wykorzystania budynku Domu Ludowego, blisko dwa miesiące temu, 7 marca. W jakiej fazie jest sprawa? Czy są już jakieś decyzje?

Póki co, nie mam żadnej formalnej odpowiedzi i wiem tylko tyle, że opinia rady sołeckiej jest pozytywna. W swoim piśmie proponowałem urządzić tam również przedszkole. Mielec ma przedszkola tylko dla swoich podatników i nie ma mowy, żeby mieszkańcy Woli Mieleckiej otrzymali w nich miejsca. A Wola Mielecka to jest teraz zaplecze miasta. To nie jest już wieś rolnicza. Gdy się tu osiedlałem 26 lat temu, to w zasadzie władzę w tej wsi stanowili starzy mieszkańcy— rolnicy. Było kilka rodzin zasłużonych dla Woli Mieleckiej, które sprawowały tutaj władzę. Obserwuję zmiany, jakie nastąpiły przez te ćwierć wieku. Funkcja rolnicza jest w zaniku. W radzie sołeckiej są przede wszystkim ci, którzy się tu osiedlili, jak ja, a więc mają inne potrzeby, głównie w zakresie infrastruktury edukacyjnej, kulturalnej. Chciałbym mieszkańcom wyjść naprzeciw. Od lat ludzie pytają o przedszkole. Nie mam możliwości, by przedszkole urządzić w szkole. Zaproponowałem, aby to było przedszkole niepubliczne, utworzone pod zarządem SIL „Przedwisłocze". Mamy w statucie taką funkcję jak prowadzenie niepublicznych placówek oświatowo-edukacyjnych. I wtedy gmina pokrywałaby do 70 procent kosztów, a nie 100 procent, jak to jest w normalnych przedszkolach. Drugim moim marzeniem jest utworzenie świetlicy przyszkolnej w tym budynku, co. jest związane z przedszkolem i ze szkołą. Ta świetlica również mogłaby być placówką niepubliczną, a nawet komercyjną.

Co powstrzymuje urząd przed przyjęciem tej propozycji?
Tego nie wiem, ale mam na dzieję, że moja inicjatywa wygra z jakimś niezrozumiałym, nie tylko dla mnie, oporem. W swym piśmie zawarłem koncepcję finansowania na wzór funkcjonowania pasażu mieleckiego, bez wyłączania kompetencji gminy. Gmina, jako organ prowadzący dla tego lokalu, może, jak najbardziej, wypełniać swoje funkcje, natomiast zarząd, składający się z przedstawicieli użytkowników, powoływałby administratora, który byłby menedżerem tego lokalu i uruchamiał w nim wszelkie możliwe funkcje komercyjne, ale funkcje na rzecz społeczeństwa, a więc przedszkole, świetlicę, klub dla młodzieży w godzinach popołudniowych i wieczornych. Ja nie chcę nic za darmo. Szkoła ma budżet i jak będzie korzystać z powierzchni biblioteki, to ja będę proporcjonalnie za tę powierzchnię przekazywać pieniążki administratorowi lokalu. Za przedszkole tak samo. Gdyby administrator tak wypełniał swoją rolę, to jest szansa, by ten lokal w przyszłości samofinansował się i przynosił zyski. W obecnym kształcie jest tylko i wyłącznie na utrzymaniu gminy, podatników.

Jest pan prezesem Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych „Przedwisłocze". Czy może się już pan pochwalić jakimiś sukcesami?
Zaczynamy dopiero funkcjonować. Formalnie zostaliśmy zarejestrowani w Krajowym Rejestrze Sądowym 16. marca. Zakończyliśmy etap rejestracji, zakładania konta, uzyskania NIP-u, REGONU, pieczęci i złożyliśmy już dwa pierwsze tzw. miękkie projekty do starostwa, w zakresie kultury i kultury fizycznej. Mamy ambicję pisać projekty twarde, inwestycyjne, ale też miękkie lecz duże typu powołanie przedszkola niepublicznego. Unia Europejska ma duże pieniądze na wychowanie przedszkolne, a Wola Mielecka to biała plama pod tym względem. Może więc uda się ściągnąć te pieniądze właśnie do nas.

W swoim statucie macie zapisane wszystko, co tylko możliwe, łącznie ze stosunkami międzynarodowymi...
Ale ja sobie to tak wyobrażam (śmiech). I wcale nie jest to zapis na wyrost. Działacze stowarzyszenia mają namiary na podobną, typowo pozarządową placówkę w Niemczech i przygotowujemy się do współpracy. Powiem ciekawostkę. Ostatnio byłem na szkoleniu organizowanym przez urząd marszałkowski z zakresu pozyskiwania funduszy strukturalnych i prowadzący szkolenie powiedział, że przeciętny Duńczyk należy do 12 organizacji pozarządowych. Czyli przed naszym stowarzyszeniem, przed Polakami jest przyszłość.
Kto może zapisać się do stowarzyszenia?
Ludzie pytają się mnie, co to za stowarzyszenie, czy można się do niego zapisać. Ja odpowiadam, że nie tyle zapisać, co wyjść z inicjatywą, przyjść, zapytać, w jaki sposób zdobyć pieniądze na dane przedsięwzięcie. Mamy zadanie — przekazać informację, która kapituła, organizacja ma pieniądze na ten cel i stworzyć możliwości doradztwa w zakresie przygotowania projektu, a później sprawdzić ten projekt pod względem formalnym, merytorycznym, aby miał rację bytu i realizacji. To są nasze zadania.