KGW

Nowy zarząd KGW Wola Mielecka

2 lutego 2015 roku na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym KGW Wola Mielecka wybrano nowy zarząd. Wybory poprzedziła część sprawozdawcza. Przyjęto cztery nowe członkinie, obecnie do KGW należy 30 kobiet, najstarsza ma 86 lat, a najmłodsza 37 lat.  Przewodniczącą na nową 4-letnią kadencję została Danuta Wiącek. Ustępująca Genowefa Krawiec szefową Koła Gospodyń Wiejskich w Woli Mieleckiej była przez 30 lat od 1985 roku.

Historia Koła Gospodyń Wiejskich w Woli Mieleckiej

PRACA SPOŁECZNA KOBIET W WOLI MIELECKIEJ

Początek działalności Koła Gospodyń wiejskich w Woli Mieleckiej przypada na rok 1920, kiedy to zebrało się kilkanaście gospodyń, które powołały Koło do życia. Pierwszą przewodniczącą została Joanna Grzelak. Kobiety postanowiły zorganizować się, by wspólnie rozwiązać swoje problemy oraz by organizacja stała się siłą liczącą się w środowisku wiejskim.

Zaraz po II wojnie światowej - po 1945 roku, ożywiła się aktywność wiejskich kobiet, a przewodnictwo objęła Antonina Wnuk. Zaczęto organizować różnego rodzaju kursy, m.in. kroju i szycia, uprawę roślin warzywnych na polach i kwiatów w przydomowych ogródkach. W długie jesienne i zimowe wieczory, zbierano się w szkole lub w innym miejscu na czytanie dobrej lektury i prasy, m.in.: Przyjaciółki, Chłopskiej Drogi czy Gromady. Z biegiem czasu Koło Gospodyń Wiejskich pozyskiwało coraz większe grono członkiń, a zajęcia i spotkania były prowadzone w różnych kierunkach. Można było spotkać się w zespołach tanecznych, recytatorskich, uczono piosenek, gotowania i pieczenia. Bardzo licznie uczestniczyła w tej działalności młodzież szkolna i starsza, zwłaszcza przy organizowaniu przedstawień, zabaw i dożynek.

W okresie 1959 -1968 organizacji przewodniczyła Maria Paluszek dobra organizatorka pod każdym względem.

W latach 1968 - 70 przewodniczącą była Stefania Sosińska, która okazała się także dobrą organizatorką, jednak stan zdrowia uniemożliwił jej pełną aktywność.

Wolomieleckie zapusty, pączki, różyczki, faworki

Cała Polska objada się dziś pączkami, ze świadomością, że zjedzone w tłusty czwartek przysmaki nie tuczą, są zdrowe, pełne witamin i mikroelementów. Tradycja nakazuje, żeby w ten jeden dzień absolutnie wszyscy zapomnieli o nieszczęsnych kaloriach i objadali się do nieprzytomności. Ponoć jedzenie pączków przynosi szczęście.