Poziom Wisłoki w Mielcu ponad półtora metra powyżej stanu alarmowego

Zaczęło się od ulewnych deszczy w nocy z soboty na niedzielę. Miejscami spadło ponad 70 litrów deszczu na metr kwadratowy. Koryta rzek, które i tak już były wypełnione po kilkudniowych opadach, teraz zaczęły zapełniać się niemal w ekspresowym tempie. Fala na Wisłoce im dalej się przemieszczała tym większe wyrządzała straty.

Aż dotarła do powiatu mieleckiego. Przesiąkają wały. Wszędzie tam ludzie przegrali walkę z żywiołem. Wisłoka osiągnęła rekordowo wysoki stan wody. Ostatni raz chyba w 1934 roku było tyle wody – tłumaczył stary mielczanin spotkany na mieleckiej starówce

Rekordowa fala

Alarm przeciwpowodziowy w powiecie mieleckim ogłaszany jest, gdy woda w Wisłoce osiągnie poziom 650 centymetrów. Fala, która przechodziła przez Mielec w poniedziałek była wyższa o dwa i pół metra. Tym samym sprawdziły się czarne scenariusze o tym, że woda osiągnie stan nawet 9 metrów. Tak wysokiej wody w Mielcu nie było od kilkudziesięciu lat. Jednocześnie zaczął rosnąć stan Wisły. Ale na szczęście fala na Wiśle przeszła przez mieleckie kilkadziesiąt godzin później. Gdyby fale powodziowe na Wiśle i Wisłoce przechodziły równolegle mogłoby dojść do cofnięcia się wód w Wisłoce i olbrzymiego zagrożenia w gminie Gawłuszowice.  Mielczanie odetchnęli z ulgą bo poprawiła się również pogoda. Ale powodziowy problem pozostaje.



Fala kulminacyjna na Wisłoce dotarła do Mielca w godzinach popołudniowych. Poziom rzeki w wielu miejscach sięga prawie korony wałów, a w Książnicach woda przelewa się już przez szczyty wałów. Miejscami pojawiają się także przecieki, które sukcesywnie są zabezpieczane workami z piaskiem. Nieszczelności w wałach spowodowały jednak podtopienia w ponad 100 gospodarstwach.

Woda wlała się głównie do piwnic i pomieszczeń gospodarczych, choć zdarzały się także przypadki podtopień w częściach mieszkalnych domów. Najtrudniejsza sytuacja jest w dwóch dzielnicach Mielca oraz w Gawłuszowicach, Radomyślu Wielkim i Przecławiu. Jak poinformował Kamiński, jedną rodzinę ewakuowano, a kilkanaście przygotowało się do opuszczenia domów. Dodał jednak, że ma nadzieję, iż nie będzie takiej konieczności.

Jak poinformował PAP Jan Czech z Podkarpackiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, rośnie także poziom Wisły w dolnym biegu. Rzeka przekracza już w kilku miejscach stany alarmowe, ale na razie utrzymuje się w korycie i prawdopodobnie powoli będzie opadać, ponieważ obniżył się jej poziom w górnych partiach. Nie ma także zagrożenia, by fale z Wisły i Wisłoki spotkały się, powodując groźne spiętrzenie się wody. Podnosi się także poziom Wisłoka, ale jedynie w dolnym nurcie, w górnym zaś zanotowano znaczne spadki. San natomiast jest spokojny. Przekracza on jedynie stany ostrzegawcze.

Alarm powodziowy obowiązuje w powiecie mieleckim, dębickim, strzyżowskim, a także w trzech gminach powiatu łańcuckiego: Białobrzegach, Czarnej, Żołynii. Ze względu na wzrost poziomu Wisłoka alarm ogłoszono także w Tryńczy. Zaś w mieście i gminie Ropczyce oraz w powiecie stalowowolskim trwa pogotowie przeciwpowodziowe.

W miejscach, gdzie rzeki wylały w ciągu ostatnich dni trwa szacowanie strat. Dotychczasowe szacunki podają w przybliżeniu, że z powodu wylania lokalnych rzeczek i potoków podtopionych zostało około 8 tys. hektarów łąk i użytków rolnych oraz około 600 budynków mieszkalnych i gospodarczych, szczególnie w powiecie jasielskim i ropczycko- sędziszowskim, dębickim i mieleckim. Uszkodzonych zostało także kilkadziesiąt odcinków dróg, szczególnie powiatowych i gminnych.

Zdaniem szefa powiatowego zespołu reagowania kryzysowego w Mielcu, Zenona Kamińskiego, taka sytuacja potrwa najprawdopodobniej do północy w poniedziałek, a później można się spodziewać niewielkiego spadku.