Tereny pod strefę w Woli Mieleckiej się skurczą?

Odsłony: 5271

W trakcie zebrania w Woli Mieleckiej kilku mieszkańców zdecydowanie wypowiedziało się przeciwko strefie. Argumenty padały różne, a ostatecznie w trakcie głosowania kilkoma głosami mieszkańcy sprzeciwili się utworzeniu obszaru przemysłowego. Wójt Kazimierz Gacek rozważa złożenie do rady gminy wniosku o zmianę uchwały i objęcie nie 52, a 18 hektarów planem zagospodarowania przestrzennego.


Tereny, które są planowane pod tę inwestycję, znajdują się przy granicy Woli Mieleckiej z Trzciana z jednej strony i na granicy Woli Mieleckiej z lasem w Piątkowcu z drugiej. Kilkanaście lat temu w tym miejscu miało powstać wysypisko śmieci, ale ludzie nie zgodzili się na takie przeznaczenie gruntów. Przeznaczenie tego terenu pod przemysł i usługi powinno dać nowe miejsca pracy oraz wpływy finansowe dla gminy. Miałaby to być lokalizacja dla małych przedsiębiorstw, a takich w powiecie brakuje.

Na razie tereny gminne
- Uchwała rady gminy upoważnia mnie do przystąpienia do tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego na terenie 52 ha. Uchwała o przystąpieniu do zmiany studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego terenu określała obszar 112 ha, który w większości obejmuje grunty prywatne, a tylko 18 ha to grunt publiczny. Aby zatem zachować dynamikę działań i nie grzęznąć w sporach z wieloma właścicielami działek prywatnych, którzy już dziś wskazują sprzeczne ze sobą formy zagospodarowania swoich nieruchomości, jak też by nie niepokoić mieszkańców, że tereny przemysłowe podejdą pod ich domy, analizuję wystąpienie do rady gminy z propozycją ograniczenia proponowanych rozwiązań planistycznych tylko do 18 ha gruntów publicznych wraz z pasem na drogę dojazdową. Teren ten jest zlokalizowany odpowiednio daleko od domów mieszkalnych. To, wraz z przyjętym już założeniem, że plan zagospodarowania przestrzennego będzie zawierał dla tego obszaru najwyższe wymagania w zakresie ochrony środowiska, powinno uspokoić ludzi i dać im podstawy do rzeczowej dyskusji i do akceptacji przyjętych założeń - wyjaśnia wójt Kazimierz Gacek.

Bez wysypiska i sortowni
Jak dodaje gospodarz gminy, wykluczone jest na tym terenie inwestowanie w wysypisko śmieci czy też sortownie śmieci i odpadów. Propozycja podziału dużego areału na działki pod budownictwo mieszkaniowe też według wójta nie wydaje się sensowna.

 


Uzbrojenie terenu przemysłowego nie musi obciążać budżetu gminy, ale za to da miejsca pracy i wpływy podatkowe, które pozwolą równoważyć budżet i zachować dotychczasowy poziom wydatków inwestycyjnych, a także finansować bieżące potrzeby,.

Gmina planowała utworzyć plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący 52 hektarów (na zdjęciu), ale po protestach części mieszkańców zastanawia się nad ograniczeniem do 18 hektarów.

Gazeta Korso, Fot. paug