Na moście na Wisłoce brakuje znaku, a za mostem śmietnisko i dziki komis

Nie ma tablicy kończącej ścieżkę rowerową, w efekcie rowerzyści zjeżdżając z mostu na Wisłoce w kierunku Woli Mieleckiej jadą pod prąd.


Wzdłuż Alei Jana Pawła II w kierunku mostu na Wisłoce w Mielcu prowadzi ścieżka rowerowa. Trakt został jednak wyznaczony po lewej stronie jezdni, jest wygodny dla wjeżdżających do Mielca. Dla cyklistów wyjeżdżających z miasta stanowi pewną zagadkę.

Ścieżka urywa się na moście, jadąc od strony Mielca rowerzysta wjeżdża na wąski chodnik na moście, który później przechodzi w bardzo wąskie piaszczysto – żwirowe pobocze, niewygodne dla rowerzystów. W efekcie cykliści, którzy zapędzą się i przejadą lewą stroną most, mkną nawet pod prąd przy krawędzi ruchliwej drogi wojewódzkiej Nr 984.

Cyklista powinien przed mostem najprawdopodobniej zejść z roweru, przeprawić się na drugą stronę i kontynuować jazdę już po drodze. Brakuje jednak oznakowania, przede wszystkim znaku informującego o końcu ścieżki rowerowej przy wjeździe na most.



Również duże zagrożenie dla skręcających od strony Rzędzianowic w kierunku mostu stanowi zagracone pobocze drogi wojewódzkiej. Pojemniki na śmieci, kontener na odzież, przyczepa do przewozu koni, samochód wywrotka, wystawione samochody na dzikim komisie skutecznie zasłaniają widoczność kierowcom skręcającym na most. Często w tym newralgicznym miejscu dochodzi do kolizji. Telefony z interwencją do Rejonu Dróg Wojewódzkich w Mielcu, który jest gospodarzem pobocza drogi zostają bez echa.


Most, oraz teren plac od strony Woli Mieleckiej jest częścią drogi wojewódzkiej Nr 984, za oznakowanie i porządek odpowiada tam Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich.