W Woli Mieleckiej trwają prace związane z budową kanalizacji i remontem mostu. Utrudnienia dla mieszkańców powoduje zarówno pierwsza, jak i druga inwestycja.
„Sucha” przeprawa
Trwa remont mostu na Rowie Nowa Wiśnia w Woli Mieleckiej. Jak pisaliśmy we wcześniejszym numerze Korso, termin zakończenia prac wyznaczony jest na 30 listopada. Ze względu na prace remontowe, wyznaczono objazd. Wydłużył on dojazd mieszkańców m.in. z Podleszan, Książnic do Mielca. Jednak nie tylko ten fakt spędza sen z powiek mieszkańcom.
Kładka na Wisłoce jest zapewne dobrym rozwiązaniem dla pieszych i rowerzystów, którzy muszą dojechać do Mielca. Zaraz po zakończeniu jej budowy pojawiły się jednak głosy krytyczne. Wszyscy mieli nadzieję, że dopuszczony będzie nią przejazd nią samochodów osobowych. Część osób zauważyła, że w środkowej kradki części widoczne jest wygięcie konstrukcji.
Niewystarczająca inwestycja
Również na jednej z sesji gminy Mielec, Wiesław Bożek, radny z Woli Mieleckiej i zarazem przewodniczący komisji rewizyjnej rady gminy, zaznaczył, że koszta budowy kładki były duże. Wszyscy mieli nadzieję, że będzie można ją pokonać również samochodem. - Czy nie wydaliśmy na nią za dużo pieniędzy? Nie spełnia ona oczekiwań mieszkańców – pytał. Gdy podnosi się stan wody w Wisłoce, również zalewana jest droga dojazdowa do kładki od strony Podleszan. Można było oglądać taki obrazek z życia w lipcu, kiedy Wisłoka przekroczyła stan ostrzegawczy.
Proszę do nas przyjechać i sprawdzić, jak mieszkańcy pokonują drogę do pracy po kostki w błocie. Nie mówię już o objeździe, który tak wydłużył drogę do Mielca – mówi Czytelniczka, która prosi o zachowanie anonimowości.
Poczuj się jak rajdowiec
Tak wygląda objazd po opadach deszczu
- Mieszkańcy skracają sobie dojazd do Mielca i wjeżdżają w drogę Rzemieślniczą, a pod jej koniec, za budynkami skręcają w lewo. Tam rozpoczyna się trasa przetrwania. Jaki jest rezultat takiej podróży? Trzeba jak najszybciej umyć obłocony samochód. Droga jest również wąska i przejazd równocześnie dwóch samochodów jest bardzo uciążliwy – przekazuje nam taką informację mieszkaniec Woli Mieleckiej, który sprawdził to miejsce.
- Droga była utwardzona tłuczniem. Niestety warunki pogodowe, które mamy obecnie pogarszają jej stan. Jest wąska i kierowca, który zjeżdża na bok, nanosi na nią błoto. Będziemy ją utrzymywać w stanie pozwalającym na przejazd. Jest to droga tymczasowa, wyznaczona tylko ze względu na remont mostu. Mieszkańcy mogą z niej korzystać, ale oficjalny objazd to ten przez Rydzów i Grzybów – wyjaśnia Tadeusz Lipka, zastępca wójta gminy Mielec.
Przejazd z przesiadką
Na trasie z Mielca do Przecławia przez Wolę Mielecką i Podleszany kursują autobusy MKS. Obecnie ich przejazd został dostosowany do zaistniałej sytuacji związanej z remontem. Kierowca podjeżdża pod most, pasażerowie wysiadają, przechodzą przez wykonaną z desek kładkę i po drugiej stronie wsiadają do drugiego autobusu, który na nich oczekuje. Padający deszcz z suchej przeprawy przekształcił ścieżkę w błotnisty szlak.
Gdy pojechaliśmy na miejsce, po telefonie naszej Czytelniczki, która zgłosiła ten problem, okazało się, że pracownicy zrobili nasyp z piasku i poukładali płyty chodnikowe. Przynajmniej osoby korzystające z przejścia nie będą się musiały wstydzić, że przychodzą do pracy w wybrudzonym obuwiu. Pytanie tylko, czy jeden rząd płyt to nie za wąskie przejście? - Powiatowy Zarząd Dróg w Mielcu dostarczył nam płyty chodnikowe i poprosił o ułożenie ich - mówi Piotr Górecki kierownik budowy.
Miejmy nadzieję, że firma remontowa zakończy prace w terminie lub przed jego upływem.
To nie wycieczka, tylko przesiadka z jednego autobusu do drugiego przez wąską ścieżkę