"Pstryk" i płacisz mandat

Odsłony: 4465

Policjanci oceniają, że dzięki fotoradarom na naszych drogach jest znacznie bezpieczniej. Kary pieniężne przemawiają piratom drogowym do rozsądku. Ponad tysiąc zdjęć w ciągu ostatniego miesiąca wykonał w powiecie mieleckim policyjny fotoradar. Około 60 procent kierowców doskonale wie, że ich wyczyny na drodze zostały uwiecznione.



Nowy maszt fotoradarowy, podobny do tych jakie stoją już przy alei Niepodległości w Mielcu i w Padwi Narodowej, jest także w Woli Mieleckiej. Za około 2 tygodnie policja będzie mogła zasięgnąć miarodajnych opinii o tym, czy to rozwiązanie da pożądane efekty. Na razie zbadała efekty zainstalowania stanowiska dla fotoradaru w Padwi Narodowej.

JEŻDŻĄ WOLNIEJ
- Okazuje się, że opinie mieszkańców są bardzo pozytywne - mówi Roman Skrobisz z sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. - Przyznają, że wcześniej było tak, że gdy przy ulicy stał policyjny patrol, kierowcy jechali przepisowo. Gdy tylko patrol znikał, zaczynała się jedna wielka szarża. Teraz jest zupełnie inaczej. Prędkość pojazdów znacznie się zmniejszyła, jadący przestrzegają przepisów - informuje nasz rozmówca.

KIEROWCOM SIĘ NIE UPIECZE
Fotoradar to nie tylko korzyści, ale również nawał pracy dla funkcjonariuszy. Zdjęcia trzeba "obrobić", czyli zidentyfikować właściciela samochodu, wezwać go, przeprowadzić przesłuchanie. Mimo to nie ma raczej możliwości, by zdjęcie pirata drogowego zaginęło. - Wszystko jest na twardym dysku, a my się skrupulatnie rozliczamy. Kierowcy raczej się nie upiecze - Roman Skrobisz nie pozostawia kierowcom złudzeń.

30 DNI NA MANDAT
Fachowcy różnie się wypowiadają o czasie, w jakim kierowca ma ponieść odpowiedzialność za przekroczenie prędkości widoczne na zdjęciu. - My przyjmujemy taką wykładnię: działamy w ciągu 30 dni od zidentyfikowania nie właściciela pojazdu, ale kierowcy, który popełnił błąd - tłumaczy Skrobisz. - Policja wzywa właściciela pojazdu ze zdjęcia, ten musi ujawnić tożsamość kierowcy. Nie może jej raczej zataić, gdyż wówczas jego sprawa trafiłaby do sądu.

Mieszkańcy Woli Mieleckiej są zadowoleni z fotoradaru. - Zawsze to taki straszak na wariatów drogowych. Każdy sposób jest na nich dobry - uważa pani Wiesława, mieszkanka miejscowości.



Anna Kowalska
żródło - www.echodnia.eu