Kanały i rowy melioracyjne

Czyszczenia rowu Młynna w Woli Mieleckiej
Ponad 160 tysięcy złotych przewidziano w tegorocznym wadowickim budżecie na oczyszczanie kanałów i rowów melioracyjnych. Tymczasem mieszkańcy gminy zgłaszają, że pieniądze na ten cel bywają marnotrawione.

Pieniądze wyrzucane w błoto?

Z kwoty przewidzianej w budżecie połowa, czyli 80 tysięcy złotych, pochodzić będzie z pieniędzy funduszu sołeckiego. - Popieramy podjęcie przez sołectwa działań na rzecz poprawy infrastruktury melioracyjnej i wspomaganie ich środkami z budżetu gminy. Jednak uważamy, że prace w zakresie konserwacji rowów w poszczególnych wsiach powinny być wykonywane w ścisłej współpracy z gminną spółką wodną. Wówczas całe przedsięwzięcie przysienie oczekiwane efekty – twierdził na jednej z sesji Józef Węgrzyn, reprezentujący radnych z komisji rozwoju gospodarczego i rolnictwa.

Dla mieszkańców wadowickiej gminy konserwacja rowów melioracyjnych i potoków jest niezmiernie ważnym problemem, zwłaszcza po ubiegłorocznej powodzi i wcześniejszych miejscowych podtopieniach,. Potwierdzają to osoby, które co jakiś czas przychodzą do naszej redakcji, dzwonią lub piszą maile z prośbami o interwencje. Bo niestety albo rowy są zarośnięte, albo prowadzone prace pozostawiają wiele do życzenia. Kilka razy pisaliśmy o problemach w Kawęczynie. Ostatnio z interwencją zgłosił się mieszkaniec Wampierzowa. - U nas niby rozpoczęto konserwację kanałów, ale tak naprawdę to niewiele pożytku ta robota przyniesie, bo betony w mostkach nieraz do połowy są zawalone ziemią – stwierdza.

O podobnym problemie pisze mężczyzna z Piątkowca. - Dziękuję za interwencję i opisanie na łamach Korso jesienią ubiegłego roku problemu czyszczenia rowu Młynna w Woli Mieleckiej i rowów melioracyjnych w Piątkowcu. Niestety, sprawa ta nie skończyła się całkowitym sukcesem. Rów Młynna został wyczyszczony, ale przepusty nadal są mało drożne, przez co woda spływa powoli. Natomiast w Piątkowcu na jednym rowie wycięto zarośla w tzw. „kolanie” i pozostawiono je na skarpach, co będzie powodować, że przy większym poziomie wody gałęzie będą spływały i blokowały też mało drożne przepusty. Poza tym nie skończono oczyszczać całego rowu, zrobiono to jedynie na jego – ubolewa.

Wiele osób uważa, że przez lata zaniedbywano sprawy melioracyjne nie tylko w wadowickiej gminie, ale w wielu innych miejscach w naszym powiecie, województwie i kraju. Po naukach wyciągniętych z powodzi znalazły się pieniądze na konserwacje niewielkich kanałów. Niestety, efektami prac przeprowadzonych za te pieniądze mieszkańcy bywają rozczarowani. A powinni być zadowoleni. Skoro tak nie jest, to oznacza, że pieniądze podatników są wyrzucane w błoto. Zatem zlecający wykonanie robót powinien bardziej kontrolować wykonawców.