ZGÓRSKO. W jaki sposób Zgórsko było traktowane przez Ossolińskich?
- Zgórsko dla rodu Ossolińskich było w centrum zainteresowań. Tak naprawdę jedyną rezydencją, jaką do 30 lat XVII wieku posiadali, było Zgórsko. W rodzinnym Ossolinie był bowiem drewniany dwór rodem z późnego średniowiecza, a w Krzyżtoporze, który dziś znamy jako ruinę, nie było zupełnie nic. Zgórsko było zatem rezydencją podwójnego wojewody podolskiego i sandomierskiego Zbigniewa Ossolińskiego, a następnie jego syna Maksymiliana. Z chwilą kiedy rodzina potraciła majątki Ossolin, Klimontów,. Krzyżtopór, Zgórsko stało się centralną miejscowością w Sandomierskiem, w której Ossolińscy pozostali. Pewną jedyność Zgórska uwypukla fakt przekazania tutejszych dóbr na rzecz Ossolineum.
Zgórsko powinno wręcz się chwalić tym, że z tutejszych ziem była utrzymywana biblioteka Ossolineum.
- Po upadku w II poł. XVII wieku do lat 30 XVIII wieku Zgórsko naprawdę rozkwitło na nowo. Można to stwierdzić, studiując materiały, które znajdują się w Ossolineum i mówią o tutejszej gospodarce. Pewnym minusem było to, że siedzibę fizyczną przeniesiono ze Zgórska do Woli Mieleckiej. Najprawdopodobniej zdecydowało o tym centralne położenie tej wsi wobec klucza mieleckiego i zgórskiego. Samo Zgórsko do początków XIX wieku znajdowało się w naprawdę dobrej sytuacji gospodarczej. Te majątki mimo dzierżaw były bardzo do¬brze prowadzone i zarządzane. Gospodarka nie była wyniszczająca. Kwintesencją tego było zapisanie klucza zgórskiego, Woli Mieleckiej jako głównych wsi na rzecz funduszu, który miał utrzymywać Ossolineum.A co dziś znaczą dla Ossolińskich takie miejscowości, jak Zgórsko, Wola Mielecka czy Ossolin?
- Dziś to dla nas wyłącznie pamiątka historyczna. Nie tylko te wsie, ale wiele zabytków, np. na Podlasiu. To też pamięć o przedstawicielach rodu, którzy odcisnęli pozytywne znamię na historii ziemi, na której mieszkali.
A kogo wymieniłby pan z tych wielkich przodków rodu.
- Na pewno kanclerza Jerzego, który dążył do umocnienia władzy królewskiej, tak jak to się działo w wielu ówczesnych państwach Europy. Wiemy, jak później dla nas się skończyło to, że jednak w Polsce nie udało się przeprowadzić reform wzmacniających króla. Ciekawą postacią był Franciszek Maksymilian, podskarbi nadworny Augusta II Sasa, a później sekretarz króla Stanisława Leszczyńskiego na wygnaniu w Lotaryngii. I oczywiście ogromne zasługi na swoim koncie ma Józef Maksymilian.
A panu, do której z tych trzech postaci najbliżej, jeśli chodzi o więzy krwi.
- Jak wiadomo, Józef Maksymilian, ostatni dziedzic Zgórska, umarł, nie zostawiając oficjalnie potomka. Nieoficjalnie miał córkę ze swoją gospodynią w Wiedniu. Ja najbardziej skoligacony jestem z Franciszkiem Maksymilianem. Pochodzę bowiem z linii, która osiadła pod Krakowem jeszcze w XVI wieku. Stąd jest mi daleko do linii zgórskiej.
Korso - Z Grzegorzem Ossolińskim rozmawiał Krzysztof Babiarz