Konsultacje nowego mostu na Wisłoce w Rzochowie

Odsłony: 6524

17 września 2014 r. odbyło się spotkanie informacyjne w sprawie rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 984 Lisia Góra – Mielec wraz z budową mostu na rzece Wisłoce, zaproponowano lokalizację mostu w Osiedlu Rzochów, w którym wziął udział marszałek województwa podkarpackiego - Władysław Ortyl

Skąd konsultacje?
O budowie nowego mostu na Wisłoce, który ma odciążyć wyjazd z Mielca prowadzony dzisiaj tylko przez jedną przeprawę w Woli Mieleckiej, mówi się od lat. Starostwo Powiatowe nawet sfinansowało przygotowanie kilku koncepcji lokalizacji mostu i dojazdów do niego. Nie obyło się wtedy bez protestów, konsultacji, negocjacji z mieszkańcami. Powiatowi samorządowcy za najlepsze rozwiązanie przyjęli usytuowanie mostu pomiędzy Złotnikami i Rzędzianowicami. Dojazdy do przeprawy miałyby prowadzić od Piątkowca (drogi 984) przez Trzcianę oraz od okolic lotniska w północnej części Mielca. Urząd Miejski w Mielcu zaczął nawet przygotowywać plan zagospodarowania przestrzennego pod drogę dojazdową do mostu.

Starostwo jednak nie będzie w stanie sfinansować takiej inwestycji, a ta jest ważna nie tylko dla Mielca ale i dla regionu. Przejął ją Urząd Marszałkowski, który zatrudnił Biuro Opracowywania Programów i Projektów Inżynierii Komunikacyjnej LISPUS Marcin Dobek do przygotowania tak zwanego programu funkcjonalnego dla budowy mostu wraz z dojazdami, czyli kolejną koncepcję jego lokalizacji. Biuro to wyrysowało most... w Osiedlu Rzochów. Wiele kilometrów na południe od koncepcji szykowanej w Starostwie i wybranej jako najbardziej optymalna. Powiat rozważał także budowę mostu w południowej części Mielca, ale taki pomysł został odrzucony.

Propozycja firmy LISPUS jest w mieście dla wielu osób zaskoczeniem. I jest krytykowana, ponieważ wiele wskazuje na to, że most w południowej części miasta nie ułatwi wyprowadzenie ruchu ze specjalnej strefy ekonomicznej. Co ciekawe okazało się szybko, że dojazd do mostu w opcji rzochowskiej został wyrysowany w terenie gdzie planowany jest polder zalewowy, który ma chronić Mielec i okolice przed powodziami. Jedna inwestycja może drugą nawet wykluczać.

Propozycja LISPUS nie wyklucza opcji Starostwa, nie dzisiaj
W środę 17 września w Domu Kultury SCK w Mielcu odbyło się tak zwane spotkanie informacyjne dotyczące wariantu rzochowskiego budowy mostu na Wisłoce. Do Mielca przybyła mocna reprezentacja projektanta i przyszłego wykonawcy. Byli panowie z firmy LISPUS, przyjechał dyrektor Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Adam Maternia, przede wszystkim był też marszałek Podkarpacia Władysław Ortyl, towarzyszył mu członek zarządu Bogdan Romaniuk.

Marszałek Ortyl starał się wyjaśnić dlaczego zwołano spotkanie informacyjne i skąd rzochowski wariant lokalizowania mostu na Wisłoce. Wyjaśniał, że skoro PZDW przejęło inwestycję to musi cały jej proces przejść od nowa, prawo natomiast oczekuje dwóch wariantów tej drogi.  - Mamy na uwadze to co było. Szanujemy to. Trzeba dojść do konsultacji środowiskowych, tu trzeba mieć dwa warianty - podkreślał Ortyl. Zaznaczając, że nie zapadły żadne wiążące decyzje, koncepcja przygotowana przez starostwo nadal je brana pod uwagę.

Przedstawiciel firmy LISPUS szybko wskazał jak w opcji rzochowskiej może być lokalizowany most i gdzie można zbudować dojazd do przeprawy. Podkreślał, że tylko w Osiedlu Rzochów dochodzi do kolizji drogi z zabudową i tam będzie musiało dojść do wyburzenia najprawdopodobniej dwóch gospodarstw.

Mowa tylko o ogółach
Bardzo szybko o głos poprosili mieszkańcy miasta i powiatu. Pierwsi z uwagami wystąpili mieszkańcy Osiedla Rzochów. Dopytywali szczegółowo gdzie droga przetnie to osiedle tak jakby chcieli wiedzieć już teraz czyj dom zostanie wyburzony.

Dyrektor PZDW Adam Maternia jednak starał się unikać takich pytań. Bo są zbyt szczegółowe na tym etapie projektowania drogi. Nie wiele to jednak w dyskusji zmieniało.

Kolejne głosy były krytyczne i równie szczegółowe. Mężczyzna, który wskazywał że mieszka w niewielkiej odległości od miejsca gdzie droga przecinać będzie Rzochów, oświadczył, że mieszkańcy nie zgadzają się na drogę w ich osiedlu. Mówił o zanieczyszczeniu spalinami, hałasie.

Mieszkanka Kiełkowa, wsi obok której przebiegać może dojazd do mostu, również negowała pomysł budowy mostu w Rzochowie. I wskazywała, że droga będzie przecinać przez Obszar Chroniony Natura 2000 i chronione siedliska, a to wymaga dodatkowego zabezpieczenia trasy.  Krytykowała także sam pomysł by w Rzochowie krzyżowały się aż trzy ważne trasy: droga Mielec - Dębica, obwodnica Mielca i droga do nowego mostu i dalej w kierunku Tarnowa. - Gdy dojdzie tu do wypadku zablokowane będą wszystkie te trasy - argumentowała.

Prezydent Mielca Janusz Chodorowski chciał natomiast wiedzieć jak projektant zamierza rozwiązać kłopot bardzo sporej odległości międzywala Wisłoki, w miejscu planowanego mostu. To faktycznie planowany polder zalewowy gdzie od wału do wału trzeba będzie pokonać aż 1,5 kilometra drogi!

Dyrektor Maternia odpowiada jednak, że dyskusje o sprawach środowiskowych czy hałasie są przedwczesne.

Gmina Mielec pocięta koncepcjami
Swoją opinię wyraził także wójt gminy Mielec Kazimierz Gacek, który wyliczył, że na terenie jego gminy powstało już pięć koncepcji. Porównał aktualną propozycję z mostem w Rzochowie do koncepcji starostwa. Gdy starostwo rysowało drogę dochodziło do licznych protestów mieszkańców, okazało się, że trzeba będzie wyburzyć wiele domów. W opcji rzochowskiej tych wyburzeń ma być dużo mniej, pojawiają się natomiast kwestie związane z ochroną przyrody, środowiska. - Poprzednie konsultacje z reguły kończyły się protestami społecznymi. Najważniejszym środowiskiem jest środowisko człowieka, miejsce gdzie mieszka. Tego środowiska tam namieszaliśmy dużo. Tymczasem tu jest nawet kilka zebrań wiejskich popierających ten wariant. Jest to prowadzone przez nieużytki - wójt Gacek przychylnie patrzył na most w Rzochowie.

Dyskusji jednak nie uciął. Kolejne krytyczne uwagi zgłaszali mieszkańcy Piątkowca, gdzie ma zaczynać się dojazd do mostu w Rzochowie. Kobieta, która przedstawiła się jako inżynier pracujący przy inwestycjach drogowych, wskazał na liczne mokradła w okolicach Piątkowca i oceniała, że budowa nowej drogi w tym rejonie może doprowadzić do zalewania okolicznych domostw. Mieszkaniec Piątkowca natomiast opowiadał, że w tej miejscowości miały być wytyczane tereny pod budownictwo mieszkaniowe a budowa drogi te plany przekreśli. - Jesteśmy przeciwni obu koncepcjom - także oświadczył. I sugerował, że dojazd do nowego mostu powinien zacząć się już w okolicach Radomyśla Wielkiego by kierowców przymuszać do skorzystania z nowej drogi, bo jeśli ten dojazd powstanie w Piątkowcu to wszyscy i tak wybiorą krótszą trasę starym mostem zamiast nowej zdecydowanie dłuższej drogi.

Most w Rzochowie nie rozwiąże problemu dojazdu do pracy
Kolejne głosy także krytycznie oceniały lokalizację mostu w Rzochowie. Prezydent Mielca Janusz Chodorowski uznał, że taka lokalizacja mostu na Wisłoce nie rozwiąże korków przy wjeździe do Mielca od strony Woli Mieleckiej, w których tkwią pracownicy mieleckich firm codziennie próbujący dostać się do miasta. Zauważał, że dzisiaj w Mielcu są dwa dojazdy do mostu, jeden niestety prowadzi przez zabytkową starówkę i Rynek. - Ten przejazd będzie trzeba zamknąć i korki jeszcze się spotęgują - spodziewa się Janusz Chodorowski. Wtórował mu radny miejski Jan Misiaszek. - Kierowcy jadący od Tarnowa nie będą się kierować do Rzochowa - podkreślał.

Sołtys wsi Książnice, którą dojazd do Rzochowa omija szerokim łukiem, oznajmił natomiast że mieszkańcy jego wsi przyklaskują budowie mostu w Rzochowie. Ideę budowy mostu w Rzochowie wsparł także radny powiatowy z Gawłuszowic Zbigniew Tymuła.

Marszałek patrzy szerzej
- Nie dojdziemy do sytuacji w którym będą wszyscy zadowoleni - komentował dyrektor Maternia. I konsekwentnie unikał pytań o szczegóły, choćby o koszty wariantu rzochowskiego. O to dopytywał prezydent Chodorowski, tak jakby chciał wyraźnie usłyszeć, że opcja z mostem w Rzochowie okaże się droga ponieważ koszty budowy mostu długiego na 1,5 kilometra będą jak na warunki budżetu województwa niebotyczne.

Marszałek Władysław Ortyl podkreślał, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły, że dojdzie do kolejnych spotkań. Nie zapominał o wariancie północnym. - Był wiele razy omawiany, tam wszystkie kolizje, koszty, ingerencje w sprawy środowiskowe są nam znane.  Nie chciałbym by użytkować słowa „państwo się zdecydowali”, nie ma decyzji w tej sprawie - zapewniał. Przedstawiciel firmy projektowej w trakcie dyskusji zauważył, że nie byłoby sensowne prowadzenie nowych konsultacji dla wariantu starostwa ponieważ te już zostały wykonane.

Jak zapewnia Marcin Dobek, przedstawiciel firmy projektowej LISPUS przy projektowaniu wariantu południowego ominięto wszystkie możliwe tereny zabudowane, aby ta inwestycja nie wpływała negatywnie na mieszkańców.€“ Droga przecina dwie drogi powiatowe i szerokim łukiem omija wszystkie miejscowości po południowej stronie, kierując się do miejscowości Rzochów, gdzie zaplanowano włączenie naszej inwestycji. Ze względu na to, że tu planowane jest zakończenie obwodnicy, koniec wariantu IV byłby w okolicy cmentarza w Rzochowie. Samo przejście przez Wisłokę wymaga ingerencji w istniejącą zabudowę i wyburzenie dwóch budynków -€“ tłumaczył.

Dodaje, że z punktu widzenia całego układu komunikacyjnego, ta inwestycja jest kluczowa dla całego województwa, gdyż tworzy korytarz drogowy łączący województwa: małopolskie od strony południowej i woj. świętokrzyskie jako nowa droga 764 wraz z nową przeprawą mostowa i odcinek obwodnicy Mielca.

Marszałek tłumaczy, że na razie nie zapadają żadne decyzje. - Dzisiaj nie wybieramy niczego. Po to są te konsultacje, żeby popatrzeć na wariant północny i południowy. Wariant północny był już wielokrotnie omawiany, natomiast konsultacje środowiskowe wymagają przedstawienia dwóch wariantów. Nie ma jeszcze w tej sprawie decyzji. Szukamy optymalnego wariantu, bo musimy przedstawiać go ocenie.


Ortyl przypominał także, że w Podleszanach ma powstać mały most dla ruchu lokalnego, który budować chce w porozumieniu z Urzędem Miasta wójt Gacek. Pokazywał także mapę regionu mieleckiego z wyrysowaną siecią istniejących, budowanych i planowanych dróg. Wskazywał, że Mielec powoli zamykany jest ringiem dróg  go okalających. To ma być docelowa perspektywa rozwiązania komunikacyjnego dla miasta, sugerował że budowa mostu w Rzochowie lub Złotnikach nie wyklucza powstania drugiej przeprawy w perspektywie kolejnych kilkunastu lat.

- Któryś z wariantów musi zostać wybrany i po to są te konsultacje, aby wypracować jakieś stanowisko. My oczywiście mamy na uwadze ten wariant północny, ale teraz my jako samorząd podejmujemy się tej inwestycji i musimy mieć dwa warianty, które będą pokazywał plusy i minusy, ograniczenia i możliwości, stąd te konsultacje -€“ tłumaczył marszałek Władysław Ortyl.
Marszałek porównuje obydwa warianty.€“ W wariancie północnym mamy ingerencje w 8 siedlisk i usunięcie ludzi z tego terenu. A w wariancie południowym mamy tylko dwa zabudowania. Wariant południowy wchodzi w polder i tutaj są znacznie większe koszty niż w rozwiązaniu północnym. Zatem pojawia się pytanie czy ponieść większe koszty i usunąć ludzi z tego terenu, czy zapłacić więcej pieniędzy. Która opcję byśmy nie wybrali, to zawsze będą jakieś plusy i minusy.

Nie brakowało także dyskusji nieco odbiegających od głównego tematu. Radny powiatowy Andrzej Osnowski dopytywał czemu nie zaproszono przedstawicieli Starostwa Powiatowego. Pytał się również czy 600 tysięcy złotych wydane przez starostwo na konsultacje wariantów lokalizacji mostu „zostało wyrzucone w błoto”.

źródło: Hej Mielec / wz
szczegóły planowanej inwestycji można odnaleźć na stronie Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.